piątek, 30 listopada 2012

Boimy się pa­miętać, a jed­nocześnie nie chce­my zapomnieć...


Chyba powinnam powiedzieć, że jest dobrze. Nie jest. Tęsknie za czymś czego nigdy nie było. Jestem na siebie wściekła. Bo się cofam, a nie mogę tego robić. 
Byłam wczoraj w stolicy. 
Nie pamiętam kiedy byłam tak szczęśliwa. 
Mam paru wspaniałych ludzi obok siebie na wyciągnięcie ręki. 
Ale potem wszystko się posypało. 
Popatrz na mnie i powiedz co widzisz. 

ps. 87% z j.polskiego. 


sobota, 24 listopada 2012

Poezję pisze się łza­mi, po­wieść krwią, a his­to­rię rozczarowaniem.


Oczyszczam się płaczem. 
Płaczę przy siatkówce.
Dlaczego?
Bo oni spełniają marzenie, a ja nie będę mistrzynią olimpijską.
Płaczę przy Ani z Zielonego Wzgórza. Tak to jest zabawne.
Dlaczego?
Bo wbrew pozorom, tęsknie za tym głupim uczuciem, miłością.
Wiem, że nie znajdę tej której chcę. 
A Gilbert i Ania to prawie Darcy i Elżbieta. 
Pamiętacie w ogóle tego rudzielca : ) 
Ja nie pamiętałam i przypomniałam sobie, więc nie było końca łzą. 
Płaczę przy szczęściu innych. 
Dlaczego? 
Bo wiem, że moje marzenie nigdy się nie spełni. 
Nie płaczę tylko przy przyjaciołach. 
Dlaczego? 
Bo wiem, że są wszystkim. 
Ich szczęście jest ważne, mój smutek ma być we mnie i tylko we mnie. 

W pamiętniku napisałam : 
"Jestem pomarszczona łzami. Przyzwyczajam się do tego".
To chyba źle, ale nic na to nie poradzę.   

Pomarszczona  Ka.

niedziela, 18 listopada 2012

Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.



Egzekucja minęła, przetrwałam i się rozpłynęłam. 
Humanistyczne - dobrze 
Przyrodnicze - średnio 
Matematyka - koszmar 
Tylko nie wiem dlaczego, nie mogę ich zawieść, nie mogę. 
Potrzebny mi jest jakiś bicz na pobudzenie, postawienie do pionu. 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Cała nasza nauka, w porówna­niu z rzeczy­wis­tością, jest pry­mityw­na i dziecin­na - ale na­dal jest to naj­cenniej­sza rzecz, jaką posiadamy.


Dzisiejszy dzień był straszny. 
Zawiodłam siebie ! 
Mam strasznego doła i oczy opuchnięte od łez. 


Wtorek. Środa. Czwartek.
EGZEKUCJA !! 
Nie bałam się, a po słowach nauczycieli bardzo się boję. 
Gorzka czekolada <3

piątek, 9 listopada 2012

Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.



Nie chciałam tu nigdy pisać o miłości, ponieważ tego nie czuję, nie umiem i nie jest mi to bliskie. I nic się nie zmieniło. Nie rozumiem, kobiety przeważnie nie wybaczają, a mężczyźni mają nadzieje że kobiety jeszcze pokochają. Jest to bez sensu. Jeśli osoba którą kochasz jest szczęśliwa z kim innym, postaraj się zapomnieć. Tak wiem, wiem. Łatwo powiedzieć. Ale to jest mój słaby punkt. Więc dłużej nie będę się nad tym rozwodzić. Potrafię doradzać innym, ale sobie kompletnie nie. Dla osób które chcą mnie na siłę związać z kimś. Informuję, że to szybko się nie zdarzy. Ale w szczęśliwe zakończenia nie przestane wierzyć.

niedziela, 4 listopada 2012

Tam gdzie ro­zum sta­wia kropkę, nadzieja zaz­wyczaj dos­ta­wia dwie kolejne…

Uwielbiamy wielkie słowa. Nadużywamy słów miłość, przyjaźń i kocham cię. Używamy utartych schematów, może nie banalnych, ale dla mnie nic nie znaczących. 
Znaczy ja nie używam tych słów. Przez wiele lat nie mogłam powiedzieć ,,jesteś moją przyjaciółką ", nie potrafiłam. Uważam, że to słowo jest bardzo duże i obciąża. Dlatego staranie muszę dobrać do niego ludzi. Miłości, nigdy nie poczułam. Oczywiście nie mówimy o miłości do mamy i brata, bo ona jest oczywista. I tę dwie osoby usłyszały ode mnie słowa kocham cię. 
Chcę was uświadomić, że podobno mam serce z kamienia i nie rozumiem tej całej słodkiej otoczki która tworzy się wokół miłości. Bo mnie kręci ta miłość z XVIII i XIX wieku. A nie miłość internetowa, ta dzisiejsza. 
Więc nie dziwcie się, że jestem cholernie wkurzona gdy ktoś opowiada mi o wielkiej miłości w wieku 14 lat. Po prostu tego nie wytrzymuje. A znam przypadek gdy sympatia przetrwała 20 lat, a potem się okazuje że to był zwykły nic nie znaczący banał. 
Dla mnie przyjaźń i miłość coś znaczą. 
Wierząca w dobre i niebanalne zakończenia Ka. 

czwartek, 1 listopada 2012

za życia często za­nied­by­wani, w Dzień Wszys­tkich Świętych tak tłum­nie odwiedzani...


..... Nad światem zapanowała nagła melancholia, przesadna radość lub całkowite zapomnienie .....
Przecież chcemy myśleć o zmarłych jak najlepiej, niektórych nie znamy a jeszcze innych nie chcieli byśmy poznać. Ale dziś mamy jakoś bardziej wyrozumiałe serce. Myślimy o rzeczach których nie przyjmujemy w swojej codzienności. Bo przecież śmierć jest straszna i zła, to po co mamy się nią zadręczać. Osoba nam bliska lub zupełnie obca odeszła. Taka jest kolej rzeczy, trzeba się z tym pogodzić i dalej iść przez życie. Niech przynajmniej nam żyje się lepiej. Nie rozumiem, nie pamiętam, nie znam ale tęsknie i nie chcę zapomnieć.
W tym roku odeszły z tego świata bliskie mi osoby, osoby które miały jeszcze wiele do zaoferowania, nie doszły nawet do pełnoletności. O wszystkich ludziach pamiętam. O każdym z osobna myślę. Pamiętajcie i wy.
W życiu piękne są tylko chwilę !