wtorek, 31 grudnia 2013

No­wy rok- 365 no­wych nadziei, ty­siąc wyz­wań, mi­lion marzeń, jed­na miłość.


Zawsze było tak, że trzynastka dla mnie nie była pechowa.
Myślałam, że być może dwie cyfry przed nią mogą to zmienić, ale jednak nie. 
Byłabym nie uczciwa gdybym powiedziałam, że było źle i był najgorszy. 
O nie to był najlepszy rok jaki pamiętam. 
Spełniłam większość swoich marzeń, a nawet takie o których nie śmiałabym marzyć. 
A jednak jeśli czegoś pragniesz dasz radę, tylko musisz mieć jeszcze ludzi którzy cię wspierają. 
Kurczę uszczypnijcie mnie. 
Byłam w Grecji, to było piękne i niezapomniane.
Widziałam, stałam i mam zdjęcie z moimi mistrzami Skowrońska, Winiarski, Saori, Michajłow, Wichary, Bielecki, Szmal, Jurkiewicz itd. 
Tyle miłych chwil z przyjaciółmi.
Tyle przeczytanych książek. 
Nowo poznani ludzie. 
Połowa tego roku wprowadziła mnie na nową drogę. 
Więc od jutra zacznie się coś nowego, niebezpiecznego - bo nieznanego, ale wierzę że będzie to dobre i przyniesie mi wiele frajdy. 
Życzę wam pełnego nowych i niezapomnianych wrażeń w tym 2014r. Radości z każdych momentów, tych trudnych przedewszystkim. I spokoju, abyśmy nie gnali i potrafili w każdej chwili się zatrzymać. 
Ja sobie życzę wielu wrażeń i wygranych sportowych - niech nasi sportowcy przynoszą mi radość :D 
W tym roku zrobiłam 3152 zdjęcia i spełniłam czternaście postanowień. 

PS. Błagam niech jacyś chorzy, nie wyrzyci redaktorzy się nie wypowiadają, wielcy sportowcy, dla których największym wyczynem jest przebieranie palcami na klawiaturze komputera. Do czego to przyszło, że polscy redaktorzy krytykują swoich sportowców, jeszcze zrozumiałambym gdyby sami byli geniuszami, ale jakiś zazdrosny pajac - nie pojmuje. Lepszy od Kowalczyk nie będzie, więc swoich chorych frustracji niech nie pcha tam gdzie nie potrzeba. Smutno mi było, że Justyna zrezygnowała, ale ją rozumiem nie będziemy dawać chorej satysfakcji FIS tylko dlatego bo chcą wygranej kogoś innego. Przepraszam, ale musiałam bo nie miałam komu tego powiedzieć :D 

wtorek, 24 grudnia 2013

Maleńka przyszła miłość


Jestem już po jednej wigili, niedługo do babci.
Świerk pięknie pachnie, tylko śniegu nie ma. 
A potem na pasterkę, wiem że dla nie których będą to święta bez Boga, albo będzie on bez znaczenia. 
Ja wierzę i mam nadzieję, że wy też kiedyś się do niego przekonacie.
Mam nadzieję, że zmienią nastawienie moi przyjaciele.
Trzymam za to kciuki i będę dziś o was szczególnie myślała. 
A teraz wyczekuję pierwszej gwiazdki. 

***
Chcę wam wszystkim życzyć pogody ducha! 
Szczęścia, prawdziwiej przyjaźni i spokoju. 
W te święta odpocznijmy sobie wszyscy od ciągłej gonitwy, złości i obowiązków. 
Niech mikołaj was odwiedzi bez rózgi !
Życzę wam przedewszystkim ZDROWIA mi też się przyda
no i miłości takiej pięknej i odwzajemnionej :D 
Pamiętajcie o uśmiechu, wtedy będzie nam wszystkim jaśniej. 

niedziela, 22 grudnia 2013

Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po razpierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.

Gabriel Garcia
* najpiękniejsze kazanie  - nic więcej mi nie potrzeba 

sobota, 14 grudnia 2013

Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej.


Nie wierzę, że tak długo mnie tu nie było. 
Nie miałam czasu, ale nic pożytecznego nie robiłam. 
Tylko i wyłącznie się usprawiedliwiałam - co się ze mną stało? 
Pytanie narazię zostawiam bez odpowiedzi. 
A teraz biorę się za siebię i za parę tygodni, wróci tamta Kinga. 
Która o wszystko walczyła. 
Posłuchałam rady Beara Gryllsa - kto wie jak się odmienia :) 
I znalazłam marzenie! 
Zmieniam SIEBIE zdecydowanie. 
Zgadnijćie od czego zaczełam? 
Oczywiście od pokoju, wszystkie bzdury zniknęły, sentyment schowany. 
Cząstki mnie i tajemnice są rozsianę w moich czterech ścianach, ale powiem wam teraz chcę w nim przebywać. Nie przygniatają mnie już moje problemy które tu były. 
Tylko gdyby jeszcze tu trochę ciepła zawitało.  
Trzymajcie za mnie kciuki bo tego potrzebuję. 
A no i gratuluję mojemu ukochanemu mężczyźnie. 
Wyobrażacie sobie mój brat jest
NAJLEPSZYM BARMANEM W POLSCE :D 
A zresztą bez zmian, rok kończyć się będzie wizytami u najgorszych lekarzy. 
W ogóle znowu jestem chora i zaczynam zajadać się pizzą :D
Jeśli ktoś lubi to pamiętajcie dziś Hanibal w dwójce. 

środa, 20 listopada 2013

Nie żałuj, nig­dy nie żałuj, że mogłeś coś zro­bić w życiu, a te­go nie zro­biłeś. Nie zro­biłeś, bo nie mogłeś.



... ktoś pompuje balonik nadziei, radości, wspomnień 
i nagle z zimną krwią bierzę malutką igłę 
i dziurawi balonik tak, że nic nie da się z tym zrobić 
nadzieja, radość, wspomnienia odlatują 
raniąc wszystko co w nas pozostało ...
Jak mam sobie poradzić z moim tlenem, którego nie mogę pobierać.
Kiedy jestem pewna, że uporałam się z myślą ciągłej tęsknoty - ONA wraca.
Nie mogę bez tego żyć, samo patrzenie przez szkło mi nie wystarcza. 
Chcę tego dotknąć, mieć na wyciągnięcie ręki. 
I nie na chwilę, godzinę czy dwie lecz na zawsze, codziennie do końca dni. 
Błagam niech mi ktoś pomoże. 
Uwolni od tego zamknięcia, bo moje serce dłużej nie wytrzyma. 
 Nie wiem jak mam to wyjaśnić, nawet moi przyjaciele tego nierozumieją. 
A ja czuję się jak roślinka która umiera, bez wody lecz z samotnością i nie pokojem. 
***
Nawet nie mogę denerwować się bez bólu. 
Jeśli jeszcze raz się wydarzy będę musiała zrobić badania. 
Każde moje słowo odbija się echem od ludzi bliskich. 
Poszukuję wsparcia, widział ktoś na swojej drodzę małą radosną kuleczkę? 

środa, 6 listopada 2013

"Nagnij pochmurną broń naszą, gdy zaczniemy walczyć miłością."


Wracam ze szkoły, ciągnę nogi daleko w tyle i czekam na zimnym przystanku. Dzięki temu mam czas na  przemyślenia.  Brakuje mi codziennej dyskusji z przyjaciółmi, tego naszego śmiechu i rozmawiania ciągle sobie przerywając. Gdy oni gubili wątek, a ja musiałam na tyle dokładnie słuchać by powtórzyć ich ostatnie słowa. Brakuje mi porozumiewania się bez słów. Tego, że gdy mówiłam coś co mogłoby się wydawać kompletną bzdurą, tak naprawdę dla nas było to zrozumiałe. Pamiętam jak mówiłam z pełnymi ustami i trzeba było mnie tłumaczyć, a przyjaciel rozumiał. Tęsknie, TĘSKNIE, tęsknie, chociaż naprawdę nowo poznani ludzie są wspaniali, jednak chcę rozmowy z przyjacielem.
*** To jest jeden wątek ***
Potrzebny jest mi ktoś bliski, zaraz, natychmiast, już. Ktoś taki jak poduszka, tylko który wysłucha i wesprze. A może potrzebuje czegoś? Takiego małego, głupiego uczucia. Które św.Paweł opisywał jako najważniejsze. Tak naprawdę nie wiem, czy to nie jest mój wybryk. Może wcale tego nie potrzebuję, chcę tylko zaspokoić swoją ciekawość, pychę albo samoocenę - nie wiem jak to nazwać. Zaczynam wątpić w swoją wartość i to dlaczego, ponieważ nikt nie jest mną zainteresowany i nigdy nie był? Wiem żałosne*.
Chyba czas by zagłębić się w archaizację i Bogurodzicę.
* nigdy tego nie potrzebowałam, a teraz przyszły jakieś głupie sentymenty.

sobota, 26 października 2013

Ludzie nie zmieniają his­to­rii, tak jak pta­ki nie zmieniają nieba.


Bole ustały. 
Ale chyba nie czuję się lepiej. 
Moja miłość - brat - okrzanił i nie pozwalił się rozczulać nad sobą. 
Chyba za to go kocham coraz bardziej. 
Nie wiem jak wam to wytlumaczyć, ale mam taki pozytywny smutek w sobie. 
Wyciszenie? Potrzebe bliskości, ale taką zupełnie mi do tej pory nie zaną. 
A tak ogólnie rzecz ujmując miło jest dowiedzieć się, że ktoś myślał o tobie "w takich sposób"
Czeka mnie w najbliższym czasie wiele poważnych rozmów. 
Przykrych a może i nie słów. 
Wyjaśnień pomiędzy nami - przyjaciółmi. 
Tęsknie za wami bardzo, za ludźmi którzy chcą rozmawiać, ale mam tak wiele myśli w głowie, że nie wiem od czego mam zacząć i co mogę powiedzieć ...


piątek, 18 października 2013

Herbatę się pija by zapomnieć o hałasie świata.


Siedzę boli. 
Leżę boli.
Stoję boli. 
Chodzę boli.
Oddycham boli. 
Co mam zrobić żeby nie bolało. 
Przeszywający ból czuję w kręgosłupie i mostku. 
Mogą to być nerwobóle, kto wie? 
Staram się je lekceważyć, ale przeszkadzają mi w skupieniu i oderwaniu. 
Mam wrażenię, że rozpada się moje ciało i dusza. 
Mama nie znajduję we mnie, mnie samej. 
A ja nie chcę jej smucić, więc żyję sama. 
Szukam przyjemności, ale obecnie jest ich bardzo mało. 
Chcę się jutro wybrać z aparatem na spacer, może się uda. 
Wspinam się coraz wyżej z innym - gorszym, nastawieniem. 
Idę zrobić coś z sobą. 
Oczyścić się zewnętrznie i odreagować wewnętrznie. 
Wziąść do ręki książkę i herbatę. 
Czytać historię.
Zapomnieć o bólu.
Znaleźć nieznane. 
Zatrzymać chwilę. 
Uspokoić myśli. 
Odetchnąć z ulgą.


sobota, 12 października 2013

Zwy­cięzca­mi w miłości są po­kona­ni przez miłość.


Żółć przepełnia moje serce. 
Z każdym króciutkim dniem, odległość między nami się zwiększała. 
Tyle nie wypowiedzianych słów, przemilczanych spraw i oskarżających spojrzeń. 
Nikt nie odważył się na szczerą rozmowę. 
A ja dość mam bycia tą złą i nie rozumiejącą. 
Czy coś się zmieni? 
Czy będziemy udawać, że nadal jesteśmy sobie bliscy. 
Boli to wszystko, ale z każdym dnie utwierdzam się w przekonaniu, że nie byliśmy sobie *pisani. 
***
Miło patrzeć gdy osoba kiedyś agresywna, smutna, zamknięta w sobie. 
Odnajduje przyjaciół, ludzi z którymi może porozmawiać. 
Uśmiecha się. 
To naprawdę cieszy :) 
Znowu spełniłam swoje marzenia - to jest piękne. 
Mam nadzieję, że Cię to zadowoliło. 
Odpowiedź tam była celowa, kto wie może znajdę miłość swojego życia.
Tak wiem jest to dobry żart. 
* może pisane !!!

sobota, 5 października 2013

Do­piero późną nocą, przy szczel­nie zasłoniętych ok­nach gry­ziemy z bólu ręce, umiera­my z miłości.


Wszystko płynie i wylewa całe zło świata. 
Trzeba się z tym zmierzyć i otrzepać kolana. 
Kto wie jak to będzie? 
*
Wybieram się na "świętą wojnę" dziś i w następną niedziele. 
Kto wygra? Myślę, że Wisła. 
Już widzę jak nie będę mogła mówić. 
Nasza Wisła najlepsza w Polsce jest, najlepsza w Polce jest !!

sobota, 28 września 2013

Cho­roba poz­wa­la poz­nać słodycz zdro­wia, zło - dob­ra, głód - sy­tości, zmęcze­nie - wypoczynku.


Dreszczę przeszywają me ciało. 
Nos nie zamierza oddychać, a uszy nie słuchają. 
Nawet głowa nie myśli. 
I co można z tym zrobić? 
W poniedziałek szkoła, a myśli rozbiegane są wszędzie. 
Nie jestem w stanie zmusić swojego ciała do pracy. 
Jestem przerażona. 
Ocenianiem, sprawdzaniem, spojrzeniem. 
A za plecami pojawia się wielka chmura. 
Która co i raz wybucha gniewem i płaczem. 
Dopada mnie jesień. 

niedziela, 22 września 2013

Podróżowanie ma raczej więcej wspólnego z doświadczaniem pewnych rzeczy niż z oglądaniem ich.


Rostkowo 2013 
Wszystko było, spotkałam się z nim tylko inaczej niż chciałam. 
*** 
Tylko nie mówcie, że nie powinnam nie nawidzić. 
Co mam zrobić, skoro nie da się inaczej? 
Po prostu tak z całego serca jej nie nawidzę. 
Nie chcę na nią patrzeć i o niej słyszeć. 
Dziadkowie cierpią, mają słabe serca. 
A ten szczyl chcę wszystkich zniszczyć. 
Niech zniknie z mojej rodziny, z mojego życia i moich wspomnień. 
Kto wie może to się stanie prędzej niż myślę. 
Nie chcę mówić co robi, zrobiła i jaka jest. 
Mogę wam poowiedzieć, że siostry już nie mam. 




piątek, 13 września 2013

W młodzieńczej twarzy lu­bię to właśnie, że zag­raża jej sta­rość, a w uśmie­chu - że jed­no słowo może go prze­mienić w łzy.


Jak ja się stęskniłam, cieszę się, że mogę tu wracać i mówić. 
***
Zapomniałam, że małe dzieci są spostrzegawcze : 
- Kinga, dlaczego jesteś smutna ? 
- Nie jestem. 
- To dlaczego się nie uśmiechasz ?
- ( pojawia się uśmiech ) 
- Uśmiechaj się, po ładnie wyglądasz gdy się uśmiechasz.  
... ośmioletnie dziewczynki wiedzą wszystko ... też taka byłam .. 
Bądź co bądź uczennica mojej mamy, już mnie nie rozśmiesza. 
***
Tydzień temu spełniło się moje marzenie. 
Zdjęcie z Michałem Winiarskim. 
Grankinem, Muserskjm, Koistrą, Grozerem i wiele innych ... 
Warto marzyć, warto śnić. 



środa, 4 września 2013

Tylko nieznane przeraża człowieka. Ale dla tego kto stawia mu czoło, ono już nie jest nieznane.


Tęsknie. Cierpie. Nie ma mnie. 
Trafili mi się najgorsi nauczyciele, nie ma co. 
Chemiczka nie cierpi humanistów. 
A w klasie jest pięć King.
O i jeszcze mam basen, ten facet mi obrzydzi nawet w-f. 
Trzymajcie kciuki. 
Jeśli mam powiedzieć coś pozytywnego to mam fajną wychowawczynię - znowu. 
Klasa chyba jest wporządku. 
Nie oceniać po dwóch dniach, więc opinię jeszczę trzymam przy sobie. 

niedziela, 1 września 2013

Najpiękniejsze są wspomnienia, które ma się jeszcze przed sobą.


Już wszystko kładzie się spać, a ja muszę jeszcze trochę wam poszeptać. 
365 dni jestem na pierwszej stronie.
I mam wrażenie, że się nie ruszyłam, stoję w pewnym miejscu. 
Dziękuje wam za wszystko. 
Za każde słowo, radę i pytanie. 
Czuję, że przynajmniej ktoś mnie rozumie, stara się zrozumieć. 
Przybywacie tu tłumnie, jak na mnie oczywiście. 
Bo ja nie potrafię przekonywać do siebie ludzi. 
Mam nadzieję, że jeszcze wiele radosnych szeptów tu będzie. 
Potrzebuje ludzi i wsparcia. 
Minął już rok więc postanowiłam coś zmienić. 
Trzymajcie za mnie kciuki ... 

czwartek, 29 sierpnia 2013

By­wa, że niez­de­cydo­wanie z cza­sem uśmierca.


Mam pytanie, zadaję je wszędzie. 
Chociaż i tak wiem, że tylko ja mogę podjąć tą decyzję. 
Zmagam się z nią od trzech tygodni, boję się. 
"Jeśli mają cię nie polubić to i tak cię nie polubią, co to za rożnica kiedy?" 
No właśnie chyba rożnicy nie ma. 
Więc jutro mam spotkanie z "nową klasą" i nie wiem czy iść, czy to wszystko olać. 
Co byście zrobiły na moim miejscu? 
***
Jestem trochę połamana. 
Źlę się czuję. 
Jeszcze jakaś stara baba, bo inaczej tego nie da się nazwać przywaliła mi drzwiami. 
Stoję by wyrobić sobie kartę miejską, a ta jak nie walneła. 
Bolało jak cholera. 
A teraz leżę i kwiczę, myśląc. 

piątek, 23 sierpnia 2013

Dobrze by było nie liczyć upływającego czasu tak dokładną miarą jak godziny, dni i lata.



W Mieście Sprzeczności wiele osób, nie patrzy pod nogi, tylko że każdy z rożnych powodó. Jednym chodzi o to, żeby nie męczyć swojego sumienia tymi, których właśnie depczą, drudzy robią tak, bo potrafią tylko patrzeć w przyszłość - dla nich liczy się wyłącznie pęd. Chyba mało tu żyje marzycieli. To ginący gatunek, który powinien znajdować się pod ścisłą ochroną. Mieszkancy Miasta Sprzeczności za sprawiedliwe uznają na ogół to, co zgadza się z ich dążeniami i światopoglądem. 
Fragment z książki "Ciągłość urywana.Z pamiętnika prostytutki."
* Jeśli nie będziemy rozmawiać o problemach, kiedyś się skończymy - polegniemy. 
Abyśmy jak najdłużej trwały. 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Jeśli na boisku czujesz się jak ptak, to poczuj, jak wspaniale jest latać, i fruń jak najwyżej po marzenia.


W końcu mogę się tu przebić. 
Siatkówka w Płocku skończyła się w niedzielę wieczorem, a ja nadal żyję tym wszystkim co się tam wydarzyło. Było wiele radości, krzyku i bólu. Nie da się tego przekazać. Możecie tylko się domyślać co czuję. Mam wiele zdjęć, autografów i wspomnień. 
Marzenia jednak się spełniają i to jest w tym wszystkim najlepsze. 
Polki przegrały dwa mecze, jeden wygrały. I patrzenie na ich złość, rozczarowanie i przegraną najbardziej mnie boli. Ja wiem, że będzie lepiej, trzymam mocno kciuki - codziennie. 
Spotkałam tam moją supermenkę, idolkę i autorytet - Kasię Skowrońską - Dolatę. I w tamtej chwili nic się nie liczyło, po prostu byłam - jestem, najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. 
Mam również zdjęcie z kimś kogo się w ogóle nie spodziewałam spotkać, Anną Werblińską.
Gdyby ktoś powiedział mi jeszcze parę tygoni temu, że będę miała ich autografy i pojadę na mecze, nigdy bym nie uwierzyła. 
A to, że zrobię zdjęcie z Saorii Kimurą to już w ogóle fantazja na poziomie matrixa. 
Ja nadal w to nie wierzę, czuję się jak we śnie.  
Było pięknie i oby więcej takich radości w życiu na mnie czekało. 
Ból gardła i dloni w niczym nie przeszkadza, jak o tym wszystkim myślę to mam łzy w oczach. Bo siatkówka jest moim życiem. 
Przepraszam za brak składu i ładu. Ale jest tyle myśli i uczuć na sekundę. 

piątek, 9 sierpnia 2013

Chcę, żeby ludzie mówili o tym, jak gram w siatkówkę, a nie jak wyglądam.


Nie wiem czy wiecie, ale jestem uzależniona od siatkówki. 
Musiałam zerwać z marzeniem, ale robie wszystko by być blisko tego sportu. 
Wyobraźcie sobie moją radość gdy dowiedziałam się gdzie w tym roku grają. 
Mam bilety na wszystkie mecze - piątek, sobota i niedziela. 
***
Nie każdy mnie rozumie. 
Zachwyt który mną dominuję przy każdym dotknięciu piłki. 
Radość po każdym udanym bloku czy obronie. 
Myślę, że nie da się tego wytłumaczyć. 
Brakuję mi ludzi, którzy czują do siatkówki to samo, ludzi z którymi mogłabym o tym rozmawiać. 
Zachwycam się w samotności. 
***
To już dziś, za godzinę obejrzę niezapomniane widowisko. 
Ustanę ze wszystkimi i porwie mnie hymn. 
Ból gardła będzie nieprawdopodobny. 
Ale wiem, że przez ten weekend będę najszczęśliwszym człowiekem na ziemi. 

niedziela, 4 sierpnia 2013

Patrzcie z bliska, bo im bliżej jesteście tym mnie zobaczycie.



Jednak udało mi się zajrzeć do kina, czasami brat jest użyteczny. 
Zakochałam się w ILUZJI. 
* Jesse Eisenberg
* Isla Fisher 
* Woody Harrelson
Byli fenomenalni, lubię magię i nie czuję się oszukana. 
Nie rozumiem ludzi którzy pragną ją rozszyfrować. 
Przecież magia tkwi w tajemnicy. 
I ma mi sprawiać radość, jeśli po przez sztuczkę - nawed banalną się uśmiecham to jest okey.
Wbiło mnie w fotel i zaczarowało.  
Ulubiony film zaraz przy Incepcji i Dumie i uprzedzeniu. 

wtorek, 30 lipca 2013

Kto przestaje być przyjacielem nigdy nim nie był...



Jeszcze wspominam, Grecja - Akropol, Delphy, Morze Egejske, macie racje jest tam pięknie. 
Wróciłam zadowolona, ale wszystko musi kiedyś minąć. 
***
Nie nawidzę nierozwiązanych konfliktów. 
Chociaż może lepiej się do siebie nie odzywać niż wszystko wyjaśnić. 
Mam wrażenie, że ma do mnie pretensje. 
Ale nie wiem o co chodzi. 
Nie będę któryś raz z koleij prosić o spotkanie, bo mam wrażenie, że ona tego nie potrzebuje. 
Nie chcę znowu się narzucać - bezsensu. 
To działa w obie strony.
Przecież nie tylko ja mam jej gg i numer telefonu.
Kiedyś mówiłyśmy sobie wszystko, dziś nie wiemy nic.  
Może przyjaźń kiedyś się kończy.
* przepraszam, że mówię o tobie w trzeciej osobie

środa, 24 lipca 2013

Jak wszyscy wielcy podróżnicy, widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem.


Wróciłam. 
Byłam tam gdzie morze przybiera barwy tysięcy różnych błękitów. 
Gdzie zieleń jest pięknie intensywna. 
A słońce świeci największym blaskiem. 
Ludzię zawsze się uśmiechają i zwalniają. 
Szkoda, że nie potrafię wam tego opowiedzieć. 
Trzeba to zobaczyć i się zachwycić. 
Tam wszystko jest słodkie. 
Smak lakumi pamiętasz na długo. 
A bariera językowa nie jest problemem. 
Zapraszam do GRECJI.
***
Zdjęcia podpisane są wyłącznie moje. 

piątek, 5 lipca 2013

Z upad­ku rodzą się zmiany, by reak­ty­wować człowieka.


Dziękuję za każdą radę. 
Trochę mnie to wszystko otrzeźwiło. 
PRZYJELI MNIE
Oficjalnie jestem uczennicą III LO im. Marii Dąbrowskiej w Płocku 
klasa Ic - humanistyczno - społeczna ! 
Chyba się cieszę : ) 
A jutro wyjeżdżam na zasłużony odpoczynek. 
Po powrocie wszystko powiem. 

wtorek, 2 lipca 2013

Naj­straszniej­sze są równa­nia z wiadomą, której nie chce­my przyjąć do wiadomości.



Boję się podejmować teraz jakie kolwiek decyzję. 
Chociaż już od paru lat mam wszystko zaplanowane. 
Slucham ludzi i się boję. 
Nie wiem czy iść do tej szkoły, oczywiście jeśli mnie przyjmą. 
Nikt z moich znaiomych tam nie idzie.
Nie wiem czy podołam, podobno jest ciężko, niektórzy się wypisują. 
Ale jeśli pujdę do tej drugiej szkoły, to chyba stracę do siebie szacunek. 
Jestem w zamkniętym kręgu i nic nie wiem. 

sobota, 29 czerwca 2013

Nic tak nie pod­rażnia oczu jak wspomnienia.

Coś się skończyło, niektórzy odeszli, ale pewnie inni przyjdą. Boję się nadal tego samego, że za parę tygodni moje dziesięć lat odejdzie w zapomnienie. Przyjaciele się odwrócą, chyba już kogoś straciłam. Nie wytrzymałam, popłakałam się. Tak to jest jak się patrzy na przyjaciół których muszę zostawić. Czeka mnie nowa przyszłość, bez niektórych ważnych osób. Czekają mnie nowe, może lepsze wspomnienia. Wierzę, może płonną nadzieją, że będziemy do siebie wracać i kiedyś ciepło wspominać. 
***
Wszystko się poprzewracało jak dość kiepskie domino. Tylko nie wiem dlaczego, zawszę byłam lojalna i wyrozumiała. Zrobiłam coś nie tak? Przecież nie mogę zawszę być pobłażliwa, nie powinnam kłamać. Chyba zostało mi jeszczę trochę przyjaciół. Może kiedyś porozmawiamy.

Ostatni raz z moją klasą

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Najtrudniej zgubić to, czego nikt nie chce znaleźć.


Tamten tydzień był okropny i dlatego na chwilę zniknęłam. 
Mam nie odparte wrażenie, że coś mi uciekło. 
I już nie mam żadnej szansy by to odzyskać. 
Muszę w takim razie skupić się na czymś innym. 
W środę będą wyniki egzaminu i bal. 
Spodziewam się rozgoryczenia, ale co tam, czasu nie cofnę. 
Mogę tylko wierzyć w szczęście. 
Celem numer jeden na dzień dzisiejszy jest skończenie kroniki dla wychowawczyni. 
Za parę dni się odezwę. 

sobota, 8 czerwca 2013

A jednak lepiej być samotną, niż niemile widzianą.


Spełniły się moje najgorsze przypuszczenia. 
Było pięknie, jak widzicie zachód słońca. 
Ale, byłam samotna i nie mile widziana. 
Przynajmniej tak się czułam, ciężko to opisać.  
Parę razy chciałam wylać łzy nie tylko ze smutku. 
Chociaż nie powinnam narzekać. 
Nie było źle, po prostu było przykro. 
Może to jakaś zazdrość, ale nie niczego nie zazdroszczę. 
Przyzwyczajam się. 
Uśmiechu też było dużo. 
Tylko idiota wierzy w obietnice.
I idiota nauczył się grać w tysiąca  : ) 
*** 
Przecież każda ładna dziewczyna ma brzydką przyjaciółkę : ) 
Tak dziś przeczytałam. 

Ps. Żałuję, że dałam moim przyjaciołom adres tego oto bloga. 



niedziela, 2 czerwca 2013

Podróżować to żyć.


Chyba mam zbyt dobre nastawienie. 
Zawiodę się ? 
Być może, ale wszystko zobaczę. 
Więc jutro rano jadę na zieloną szkołę. 
Przystanek Władysławowo. 
Słońce niech świeci i temperatura będzie poprawna. 
Do zobaczenia za pięć dni. 
A ja jak zawsze jeszcze nie spakowana :D 

sobota, 25 maja 2013

Każdy jest ofiarą czasu i przestrzeni


Tyle stresu jeszcze nie przeżyłam, co w najbliższych dwóch tygodniach. 
Ale udało się i mam to za sobą. 
Poprawiłam nieszczęsną historię będzie ta piątka. 
Wiersz jednak nie wyszedł, fragment Pana Tadeusza. 
 Dowiedziałam się, że dyrektorka będzie w komisji i już miałam pewność jak to się skończy.  
Mam poczucie niesprawiedliwości. 
A może jednak była lepsza, dowiem się we wtorek. 
Byłam czwarta na etapie szkolnym. 
Ale, dostałam nagrodę pocieszenia. 
Poprowadzę gminny konkurs recytatorski i powiem wiersz, ale nie w konkursie. 
Mam się cieszyć? 
Może jednak nie potrzebnie to przeżywam? 
Kurczę nie znoszę nagród pocieszenia, niesprawiedliwości i tego, że mam mamę nauczycielkę. 
Spytałam się polonistki czy mogę nie mówić tego cholernego wiersza. 
Bo ten konkurs to najmniejsze zło, a jak będę recytować wiersz to mogą polecieć łzy. 
Powiedziała, że chcę mnie usłyszeć, a wiem jaka jest dyrektorka, więc robię to tylko dla mojej polonistki.
Ta cała sytuacja boli mnie jeszcze. 
A najlepsze jest to, że gdybym nie prowadziła sklepiku szkolnego, to bardziej by po mnie jechała. 
***
Przepraszam was za ten cały żal. 
Lecz musiałam komuś to powiedzieć. 
Podobno powinnam się już przyzwyczaić, ale dla mnie to nadal jest nie pojęte. 
Idę się leczyć, bo we wtorek muszę być pełna sił. 

czwartek, 16 maja 2013

Aby od­kryć, ja­kie zmiany zaszły w to­bie, naj­le­piej wróć do miej­sca, które jest ta­kie jak kiedyś.


Patrzę na nią z boku. 
Skopuje działkę, kosi trawę i grabi ją. 
Szeroko otwiera oczy i uśmiecha się do siebie. 
 Tylko ta sama złość na komary, przypomina w całości ją. 
Być może chcę zasłużyć na wakacje, a może na swój sposób dorasta? 
Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu, wzięłaby piłkę i poszła grać. 
To pewnie przez tę problemy zdrowotne, marzenia legły w gruzach. 
I trzeba na nowo poznawać świat. 
Zbyt szybko musiała dorosnąć.
Musiała się opiekować babcią i dać sobie radę. 
***
Co to dla nas bohaterów. 
Ta nowa ona podoba mi się bardziej. 

piątek, 10 maja 2013

Możesz wszys­tko - zmienić, za­pom­nieć, wy­baczyć, po­wie­dzieć, wyk­rzyczeć, wyz­nać, odejść. Tyl­ko naj­pierw sam so­bie od­po­wiedz czy te­go nap­rawdę chcesz


Kiedyś mówiłam, że pomimo wszystko kocham moją siostrę. 
Dziś śmiało wam powiem, że nie mam siostry. 
Wiem, niektórzy będą mnie krytykować. 
Jak mogę się od niej odwrócić ? 
Normalnie, normalnie, normalnie. 
Jest mi bardzo źle, ale inaczej nie potrafię postąpić. 
Wszystko mogło się stać. 
Dziadek i ciocia nie mają już siły i zdrowia. 
Jest dużo problemów, a ona ciągle robi jedno. 
Możecie mnie krytykować, ale już nie podam jej ręki. 
Nie pozwolę aby krzywdziła moją rodzinę. 

piątek, 3 maja 2013

Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją.


Chyba wszystko wraca do normy. 
Chociaż patrzenie z boku nadal boli. 
Mimo tego, że miejsca wciąż brakuje
Jestem i nigdzie nie odchodzę. 
***
Gonią mnie gdzieś ludzie i myśli.
Szukam porozumienia z Mickiewiczem. 
Chcę się zaprzyjaźnić również z pędzlem i farbą. 
Być może podołam. 

środa, 24 kwietnia 2013

Do­ras­ta­my i nag­le oka­zuje się, że są egza­miny na które nie ma­my przy­goto­wanych ściąg.


No to właśnie spieprzyłam. 
Chociaż większość ludzi powie mi, że oni tak chcieli by napisać. 
Niby lepiej niż na próbnym, ale i tak źle. 
Polski chyba zawaliłam, opisałam Harry Pottera. 
Byłam pewna, że jest odpowiedni. 
A potem moja polonistka wszystko zepsuła. 
Zobaczymy, ja już chcę dostać wyniki. 
Łzy i tak już wylałam. 
A najgorsze jest to, że to było proste. 
+ jestem tak inteligentna, że proste zadania zrobiłam źle.. 
Ja się pytam co trzeba mieć w mózgu. 

sobota, 13 kwietnia 2013

Le­piej poszu­kać so­bie no­wego przy­jaciela niż płakać po dawnym.

No to chyba nie wiem jak być. 
Uświadomiłam sobie coś co już dawno wiedziałam. 
Ciężko mi tu jest. 
Mam przyjaciół - niestety są nie widoczni. 
Rzadko widzę wsparcie. 
Być może się oddalamy, albo tylko mi się wydaję. 
Priorytety się zmieniają, niektóre uczucia są ważniejsze. 
To smutne, lecz prawdziwe. 
A poza tym nie jestem szczera - do końca. 
Frustruje mnie ta sytuacja, ale  co mam zrobić. 
Wymagają ode mnie lojalności i jestem lojalna. 
Ale jest mi smutno, że dwójka moich przyjaciół nie może się dogadać z drugą dwójką. 
Nie oczekuję pocieszenia, ani zapewnień. 
Nie mogła bym tego wymagać.  

czwartek, 11 kwietnia 2013

Kiedy ciało jest smut­ne, ser­ce po­woli umiera.


Chyba znalazłam w końcu czas. 
Chociaż to nie jest oficjalnie potwierdzone. 
Byłam na dniach otwartych i teraz wiem tylko tyle, że nic nie wiem.
Mam mętlik w głowie, ale o tym będę myślała po 10 maja. 
***
Smutno, źle tylko płacz mi pozostał.  
Jem, śpię (sporadycznie) i gram. 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Odszedł do domu Ojca.

Widzę to jak przez mgłę. 
Osiem lat temu cały świat płakał. 
Milczał i cierpiał. 
Miałam osiem lat, nie miałam pojęcia co się dzieję. 
Wszyscy patrzyli na pogrzeb, chyba nie chcieli uwierzyć. 
Mało mnie to obchodziło. 
Lecz gdy w naszym kościele był apel, prośba coś się zmieniło. 
Płakałam, ryczałam, lecz chyba myślę, że nie wiedziałam co się dzieje. 
***
Teraz mam żal do siebie o samolubstwo. 
Żałuję, że zamknęłam się na dobro.
Gdy teraz widzę wspomnienia, chłonę wszystko co mówił. 
Cierpię bo już nie ma takiego pięknego człowieka. 
***
Tej rocznicy nie można przemilczeć. 


Musicie od siebie wymagać nawet  gdyby inni od Was nie wymagali 

czwartek, 28 marca 2013

Ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta.

- Z kim piszesz ? 
- Przecież wiesz, z przyjaciółką, wielbiciela nie mam. 
- Może czas najwyższy. 
- To nie zależy ode mnie.
- Chyba niebieskie oczy nie podobają Ci się bez przyczyny. 
- Bez przyczyny. 

wtorek, 26 marca 2013

Urodzić się głup­cem to nie wstyd. Wstyd tyl­ko głup­cem umierać.


Wszystko jest na opak. 
To zdjęcie i tytuł, świat zresztą też. 
Ale, ja o głupocie chciałam mówić. 
Aby nie wypaść z obiegu i czasami się uśmiechnąć lub zgorszyć oglądam telewizję. 
Seriale to niestety jeszcze mój konik - może mnie odmóżdżą
Sport jedyne co oglądam bez wyrzutów sumienia. 
No i rozmowy w toku. 
Opowiadają o większości problemów lub ich braku. 
Moja mama już wychodzi, a ja z determinacją oglądam. 
Tak, teraz sama się dziwię. 
Czasami jest mi tych ludzi szkoda. 
Czasami zastanawiam się jak to jest im w życiu. 
Może jestem uprzedzona, albo dorastam i postrzegam to inaczej. 
Ale dlaczego głupota się tak szerzy. 
Żul chcę kobietę ładną i bogatą - mówiąc jaki to jest wspaniały. 
*** 
Czytaliście na własną odpowiedzialność. 
Bo ja tego powyżej w ogóle nie rozumiem. 

czwartek, 21 marca 2013

Jesteśmy podobni do Kopciuszka,ale on zgubił pantofelek,a my po drodze gubimy miłość..


21 marca - Dzień Wiosny 
Mamy piękną zimę tej wiosny. 
Jak ja nie cierpię tego dnia. 
Wiosna to dla mnie takiego wymuszenie. 
Wszystko budzi się do życia, więc ja też muszę. 
Tragedia, tragedia. 

niedziela, 17 marca 2013

Poczu­cie bez­silności zniszczyło mi duszę.Nie uda­je mi się być tak dob­rą,jak bym chciała,ani tak złą,jak moim zda­niem być powinnam...


Jestem bezsilna. 
Znacie takie obezwładniające uczucie? 
Gdy wiecie, że czujecie się źle, ale nie macie pojęcia dlaczego. 
Ja mam tak coraz częściej. 
***
Dowiedziałam się, że jestem dobra w wielu rzeczach. 
Istnieje jakaś przyszłość. 
Przyszła osoba która w końcu nie podcina mi skrzydeł. 

Ps. Jak wam się podoba misiek? 

środa, 13 marca 2013

Bez­radność za­mienia do­rosłego człowieka w płaczące niemowlę .


Jest tak wiele do opowiedzenia, a tak mało odpowiednich słów. 
Rzeczy ważne plączą się z tym nieistotnymi. 
Chyba nie jestem gotowa na te ważne rzeczy, za dużo energii pobierają. 
Więc powiem wam o codzienności: 
- nie zamierzam rozmawiać na WDŻWR o moich dniach płodnych
- w końcu wychodzi mi angielski dwie piątki w dwa tygodnie, dobry bilans 
- kręgosłup nadal boli 
- nadal płaczę przy emocjach sportowych 
- w niedzielę będę musiała się zmierzyć z rodziną - imieniny mamy
- w dzień kobiet przyjechał brat - wie kiedy jest potrzebny
- będę przeprowadzać wywiad z mamą (nauczycielką)

Przeczytałam Zapałkę na zakręcie, kolejny raz i znowu się zachwycam. Chciałabym poznać taką babcię Emilię, aby mi powiedziała, że jednak jestem dobrym człowiekiem. 
Na religii (znowu poruszam temat wiary) oglądaliśmy Pasję. Dlatego przez cały dzień chodzę z myślą, ludzie już dawno zgłupieli. Jak można było uwolnić Barabasza, przecież i tak zabiję kolejnych ludzi. 

wtorek, 5 marca 2013

Akt pier­wszy tra­gedii ludzkiej - na­rodzi­ny dziecka.


Miało być inaczej, miało być o czym innym. 
Jak to jest, masz wiele, ale na własne życzenie wszystko tracisz. 
Masz talent. 
Jesteś młoda.
Masz urodę. 
Możesz mieć każdego, tylko musisz zapragnąć. 
Jesteś inteligentna. 
Bliscy Cię zawsze kochają. 
A ty wybierasz alkohol, papierosy, policję, bluźnierstwa, ucieczki i obojętność. 
Jak to jest? 
Bliscy cierpią, czasami cię poszukują, patrzą na podbite oczy, na włosy znowu pomalowane innym kolorem tęczy. 
Zawsze byłaś najlepsza, najpiękniejsza i dostawałaś najwięcej miłości - której mi brakowało.  
Może byłaś rozpieszczona, ale wiedziałaś, że Cię kochają. 
Ja też Cię kochałam siostrzyczko. 
Nadal Cię kochamy, ale boimy się o Ciebie. 
Dlaczego wybierasz taki bunt, wiem zawsze brakowało Ci ojca - tyle mężczyzn nas skrzywdziło.
I dlatego nie chcesz walczyć o siebie? 
Wiesz jak nas to boli, krzywdzisz nas i siebie. 
Chyba jesteś dobrą aktorką, bo wszyscy myślą, że to co pokazujesz to prawda.
Codziennie się modlę o Ciebie o naszą rodzinę. 
Masz tylko 14 lat. 

***

Dlaczego ludzie którzy są za nas odpowiedzialni, zostawiają nas. 
Ci którzy mieli nas chronić przed pierwszymi miłościami i łzami. 
Sami powodują te łzy. 
Dla mnie jesteś nikim, nie zasługujesz na mnie i D. 
Chyba więcej już nie zniosę - wiem potem będę płakać i żałować tych wszystkich słów.  
Czy jestem, aż taka zła, że nie mogę zasłużyć na miłość? 

wtorek, 26 lutego 2013

Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej.



'' Co byś wybrał, gdybyś miał taką szansę? Zdecydowałbyś się żyć na Ziemi przez krótką chwilę, aby po po kilkudziesięciu krótkich latach zostać wyrwanym z tego świata i nigdy już tu nie powrócić? Czy też byś z tego zrezygnował? [...] Takie bowiem są reguły. Jeśli wybierasz życie, wybierasz także śmierć".

Przepraszam, że zadaję takie pytania. 
Ale jestem już drugi raz pod wpływem "Dziewczyny z Pomarańczami".
Pomimo wszystko wybrała bym tą krótką chwilę. 
Chwila szczęścia jest jednak coś warta. 

piątek, 22 lutego 2013

Pamiętaj: Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?


Planuję to napisać już od paru tygodni. Ale nigdy nie było tego odpowiedniego momentu. Może dziś właśnie jest. Być może nie, ale próbuję oderwać się od tematu tego tygodnia. Bo frustracja, smutek i radość w jednej chwili to wybuchowa mieszanka, więc wolę ochłonąć.
Jestem bardzo sentymentalna, zachowuję dużo dupereli, ale dla mnie wyjątkowych rzeczy. Wracam do przeszłości. No właśnie przypomniałam sobie na czym się wychowałam. A był to wszystkim dobrze znany nasz nieporadny Kubuś Puchatek. I tak naprawdę dopiero niedawno odkryłam jego moc, przecież tak naprawdę bajki opowiadają o prawdziwych uczuciach i sytuacjach tylko w wymyślonym stumilowym  lesie : )  Jak to bywa z bajkami z kimś się też utożsamiamy. Więc ja uwielbiam Kłapouchego, być może jestem nawet do niego podobna. Tak naprawdę dopiero teraz zrozumiałam, że on był cyniczny jego poczucie humoru jest dla mnie zagadką i pewnie dlatego tak kocham tego osiołka. Uroczy samotnik, który wiedział kiedy zejść ze sceny. Który nie narzucał się swoją osobą. Chcę się tego nauczyć ...
A czy wy macie ulubioną postać ?

wtorek, 19 lutego 2013

Można się zmęczyć nawet człowiekiem.


Jestem zmęczona. 
Przydałby się głęboki sen zimowy. 
Trochę więcej pozytywnej energii i słońca. 
Chcę spokoju, ciepła i snu. 
Czy ktoś może mi to zagwarantować ? 

czwartek, 14 lutego 2013

Nie ważne są żadne słowa, nasza miłość jest piękna. Nie liczy się nic, liczą się przyspieszone tętna.


Walentynki ! 
Komu ja to mówię : ) 
Przecież dziś cały świat jest pełen miłości. 
Nie lubię tego święta. 
Twierdze, że miłość powinno świętować się codziennie. 
Dbać o nią i wierzyć w nią. 
Wszędzie serduszka i czułość na pokaz. 
Wszystkim zakochanym życzę wytrwałości. 
A tym samotnym życzę spotkania tej wymarzonej osoby i miłości. 


poniedziałek, 11 lutego 2013

Czy jest coś gor­sze­go niżeli śmierć? Życie, jeśli prag­niesz umrzeć.

To już rok gdy Ciebie nie ma. 
Żadne słowa nie będą na miejscu. 
Chcę tylko powiedzieć, że żałuję. 
Żałuję, że przez wiele przeszkód nie byłaś blisko nas. 
***
Kocham Cię babciu i cały czas chcę ich posklejać.

sobota, 9 lutego 2013

...lecz nie wiedzą o tym, że naj­gorzej w życiu to sa­mot­nym być...



Byłam niedawno, samotnie w kinie. 
Pierwszy raz, może dlatego, że samotność zawsze mnie przerażała.
Było naprawdę przyjemnie.  
Rok temu moim postanowieniem noworocznym było:
"Przyzwyczaić się do samotności"
Do tej pory nie byłam pewna czy mi się udało.
Teraz mogę powiedzieć po sto kroć. 
TAK TAK TAK 
UDAŁO SIĘ !!
Uwielbiam coraz bardziej książki, herbatę, myśli i spokój. 
Nie powiem czasami jeszcze przeraża mnie bycie samotnym.
Brak przyjaciół w każdym ważnym momencie, ale jest coraz lepiej i piękniej. 

Ps. Nie jest najgorzej samotnym być, najgorzej jest nie być sobą. 
Ps2. Moje włosy, pierwsze i ostatnie tu zdjęcie mojej osoby. 

czwartek, 7 lutego 2013

sobota, 2 lutego 2013

Kiedy otarłem łzy, byłem już innym człowiekiem.


Siedzi w pokoju pod cieplutkim kocem. 
W ręku ma cieplutką herbatę i kolejną książkę o miłości.
A po policzkach spływają łzy. 
Tak, znowu płaczę. 
Dlaczego ? 
Pewnie to ją uspokaja. 

***

Spotykam się dziś z przyjaciółkami. 
Chyba mamy sobie dużo do opowiedzenia. 
Ostatnio mało rozmawiałyśmy. 
Mam tylko jedno życzenie.
Proszę, jeśli któregoś dnia nie będziecie chciały mnie znać, powiedzcie mi o tym. 
Jeśli powiem za dużo i nie wytrzymacie, zrozumiem.
Ale, nigdy mnie nie oszukujcie. 
Prawda boli, ale jest lepsza. 

czwartek, 31 stycznia 2013

Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru.

Słyszeliście? Podobno każde dziecko rodzi się dobre. A z wiekiem dopiero się kształtujemy, wybieramy i poznajemy.  Charakter jest uzależniony od wielu czynników. Geny, data urodzenia, imię i przede wszystkim wychowanie. Wszystko jest prawdo podobnie, zdecydowanie za dużo w tym wszystkim znaków zapytania.
Załóżmy, że mamy ten wybór, więc dlaczego nie zawsze wybieramy dobro. O to jest pytanie, nie dość proste i oczywiste. Każdy musi sam sobie na to odpowiedzieć. Ja w końcu zrozumiałam dlaczego mam taki charakter a nie inny. Przez dość długi czas wypierałam ze świadomości fakty z mojego życia. Wypierać ich już nie będę, ale ogłaszać też nie zamierzam. Nie rozumiem kto mógł na to pozwolić i dlaczego to się stało. Ale czas niestety mija, nigdy się nie zawraca. Zostałam skrzywdzona już jako malutka dziewczynka i pewnie nie ja jedna. Każdy przeżywał jakieś problemy, koszmary, załamania. Wszystkie te doświadczenia mnie ukształtowały. Nie jestem ani bardzo dobra ani zła. Stoję pośrodku i dopiero teraz szukam drogi.
Dlaczego o tym mówię ?
Bo nie wiem co kieruje ludźmi którzy obrażają innych chociaż ich nie znają. Oceniają po wyglądzie, plotkach i czymś, gdzieś napisanym. Już mnie to nie śmieszy, nawet nie szokuje. Coraz częściej przeraża. Mamy takie skłonności, oceniamy chociaż nie znamy. Nienawidzimy i wyżywamy się po przez internet - anonimowo. Zaszczuwamy innych, uważamy, że jesteśmy tacy odważni i świetni. Najgorsze jest to, że obrażani są ludzie spokojni, nie winni.
Aguu nie przejmuj się, to świadczy o skrajnej głupocie tych ludzi. Może to nie spełniona miłość tak działa na nich. A rozkazywanie znajomym aby również cię straszyli na portalach typu ask jest bez sensu. Nie można za bardzo przejmować się takimi osobami i tego typu zachowaniami.
Nie chcę się ani w ten post ani w poprzedni za bardzo wgłębiać. Nie chcę za dużo mówić, bo to nie potrzebne. Lepiej niektóre sprawy trzymać blisko, przy sobie.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Lekarz leczy chorobę, a zabija pacjenta.


Mam znowu okazję ocenić służbę zdrowia. Wszystko skumulowało się we mnie wciągu dwóch dni, więc to nie będzie miła historia. Ludzie, istoty rozumne i najważniejsze. Powiedzmy, że dzięki nam to wszystko się kręci. Chociaż również i to pewnie w większej części my zniszczyliśmy. No niestety, ale nie zawsze mózg podejmuje dobre decyzje. Przyrost naturalny maleje, ludzie nie chcą zakładać rodzin i tak dalej. Nie dziwię się zupełnie. Jeśli jesteśmy tak traktowani i rozumiani. Po co dzieci, aby potem przez idiotyzm lekarzy były takie jak ja. No dobrze może trochę podkoloryzowałam. Dziś większość dnia spędziłam w szpitalu ( nie pomińmy w wojewódzkim ). Żadnego komfortu,nie chodzi o wygodę. Mówię o komforcie psychicznym. Atmosfera uwiera szyję, a kręgosłup moralny dawno wyginął. Przejdźmy do meritum. Urodziłam się szesnaście lat temu, od dziecka chodziłam na jakieś badania. Powiedzmy wtedy do specjalistów i po co? By dowiedzieć się, że od urodzenia mam jedną kończynę krótszą. I dla tego boli mnie kręgosłup, nie wysypiam się i często męczę. Jak się dziś dowiedziałam to mnie szlak jasny trafił. Pomińmy fakt, że od dziecka mam astmę, alergię i kto wie co jeszcze. Brak kompetencji u ludzi, w szczególności odpowiedzialnych za czyjeś życie mnie przeraża. Nie długo napiszę o ludziach bo ta generacja to dopiero coś.
Przepraszam jeśli kogoś to bardzo dotknęło, ale uważam, że lekarze powinni leczyć, a nie zajmować się innymi sprawami, ale to jest przykry temat więc nic nie będę mówić. Nie uogólniam, bo spotkałam też wspaniałych lekarzy i im jestem wdzięczna.
Ps. Obrazek może nie koniecznie do notki, ale mam sentyment do tego filmu.

piątek, 25 stycznia 2013

Posłuchaj siostrzyczko,
posłuchaj mojej rady .
Zawsze miej swój honor i soje zasady. 
Miej ambicję i miej swój życiowy cel,
a swoim wrogą prosto w twarz się śmiej.
Ja wiem, że nie jest łatwo,
ale gdy postarasz się,
dojdziesz do celu, spełnią się marzenia twe.  



Gdy zaczynam wątpić w świat, słońce i siebie. Wtedy powtarzam sobie ten wierszyk. Twórczość mojego brata. Parę lat temu zapisał mi go w pamiętniku, a ja wyryłam go sobie w pamięci. Właśnie dlatego teraz jestem zgodna ze sobą. Dziękuje za wszystkie pozytywne słowa.