wtorek, 31 grudnia 2013

No­wy rok- 365 no­wych nadziei, ty­siąc wyz­wań, mi­lion marzeń, jed­na miłość.


Zawsze było tak, że trzynastka dla mnie nie była pechowa.
Myślałam, że być może dwie cyfry przed nią mogą to zmienić, ale jednak nie. 
Byłabym nie uczciwa gdybym powiedziałam, że było źle i był najgorszy. 
O nie to był najlepszy rok jaki pamiętam. 
Spełniłam większość swoich marzeń, a nawet takie o których nie śmiałabym marzyć. 
A jednak jeśli czegoś pragniesz dasz radę, tylko musisz mieć jeszcze ludzi którzy cię wspierają. 
Kurczę uszczypnijcie mnie. 
Byłam w Grecji, to było piękne i niezapomniane.
Widziałam, stałam i mam zdjęcie z moimi mistrzami Skowrońska, Winiarski, Saori, Michajłow, Wichary, Bielecki, Szmal, Jurkiewicz itd. 
Tyle miłych chwil z przyjaciółmi.
Tyle przeczytanych książek. 
Nowo poznani ludzie. 
Połowa tego roku wprowadziła mnie na nową drogę. 
Więc od jutra zacznie się coś nowego, niebezpiecznego - bo nieznanego, ale wierzę że będzie to dobre i przyniesie mi wiele frajdy. 
Życzę wam pełnego nowych i niezapomnianych wrażeń w tym 2014r. Radości z każdych momentów, tych trudnych przedewszystkim. I spokoju, abyśmy nie gnali i potrafili w każdej chwili się zatrzymać. 
Ja sobie życzę wielu wrażeń i wygranych sportowych - niech nasi sportowcy przynoszą mi radość :D 
W tym roku zrobiłam 3152 zdjęcia i spełniłam czternaście postanowień. 

PS. Błagam niech jacyś chorzy, nie wyrzyci redaktorzy się nie wypowiadają, wielcy sportowcy, dla których największym wyczynem jest przebieranie palcami na klawiaturze komputera. Do czego to przyszło, że polscy redaktorzy krytykują swoich sportowców, jeszcze zrozumiałambym gdyby sami byli geniuszami, ale jakiś zazdrosny pajac - nie pojmuje. Lepszy od Kowalczyk nie będzie, więc swoich chorych frustracji niech nie pcha tam gdzie nie potrzeba. Smutno mi było, że Justyna zrezygnowała, ale ją rozumiem nie będziemy dawać chorej satysfakcji FIS tylko dlatego bo chcą wygranej kogoś innego. Przepraszam, ale musiałam bo nie miałam komu tego powiedzieć :D 

wtorek, 24 grudnia 2013

Maleńka przyszła miłość


Jestem już po jednej wigili, niedługo do babci.
Świerk pięknie pachnie, tylko śniegu nie ma. 
A potem na pasterkę, wiem że dla nie których będą to święta bez Boga, albo będzie on bez znaczenia. 
Ja wierzę i mam nadzieję, że wy też kiedyś się do niego przekonacie.
Mam nadzieję, że zmienią nastawienie moi przyjaciele.
Trzymam za to kciuki i będę dziś o was szczególnie myślała. 
A teraz wyczekuję pierwszej gwiazdki. 

***
Chcę wam wszystkim życzyć pogody ducha! 
Szczęścia, prawdziwiej przyjaźni i spokoju. 
W te święta odpocznijmy sobie wszyscy od ciągłej gonitwy, złości i obowiązków. 
Niech mikołaj was odwiedzi bez rózgi !
Życzę wam przedewszystkim ZDROWIA mi też się przyda
no i miłości takiej pięknej i odwzajemnionej :D 
Pamiętajcie o uśmiechu, wtedy będzie nam wszystkim jaśniej. 

niedziela, 22 grudnia 2013

Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po razpierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.

Gabriel Garcia
* najpiękniejsze kazanie  - nic więcej mi nie potrzeba 

sobota, 14 grudnia 2013

Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej.


Nie wierzę, że tak długo mnie tu nie było. 
Nie miałam czasu, ale nic pożytecznego nie robiłam. 
Tylko i wyłącznie się usprawiedliwiałam - co się ze mną stało? 
Pytanie narazię zostawiam bez odpowiedzi. 
A teraz biorę się za siebię i za parę tygodni, wróci tamta Kinga. 
Która o wszystko walczyła. 
Posłuchałam rady Beara Gryllsa - kto wie jak się odmienia :) 
I znalazłam marzenie! 
Zmieniam SIEBIE zdecydowanie. 
Zgadnijćie od czego zaczełam? 
Oczywiście od pokoju, wszystkie bzdury zniknęły, sentyment schowany. 
Cząstki mnie i tajemnice są rozsianę w moich czterech ścianach, ale powiem wam teraz chcę w nim przebywać. Nie przygniatają mnie już moje problemy które tu były. 
Tylko gdyby jeszcze tu trochę ciepła zawitało.  
Trzymajcie za mnie kciuki bo tego potrzebuję. 
A no i gratuluję mojemu ukochanemu mężczyźnie. 
Wyobrażacie sobie mój brat jest
NAJLEPSZYM BARMANEM W POLSCE :D 
A zresztą bez zmian, rok kończyć się będzie wizytami u najgorszych lekarzy. 
W ogóle znowu jestem chora i zaczynam zajadać się pizzą :D
Jeśli ktoś lubi to pamiętajcie dziś Hanibal w dwójce.